Wydarzenia

Policjanci szukali mężczyzny, który zgubił się w lesie

Data publikacji 26.06.2013

Szczęśliwie zakończyły się poszukiwania 77-letniego mieszkańca Cygan pod Tarnobrzegiem. Mężczyzna, rankiem wybrał się do pobliskiego lasu na grzyby i jagody, gdy wieczorem nie powrócił do domu, żona zaalarmowała policjantów. Policyjna akcja poszukiwawcza oraz pomoc mieszkańców doprowadziły do szczęśliwego finału. Odnaleziony mężczyzna trafił pod opiekę rodziny.

Szczęśliwie zakończyły się  poszukiwania 77-letniego mieszkańca Cygan pod Tarnobrzegiem. Mężczyzna rankiem wybrał się  do pobliskiego lasu na grzyby i jagody, gdy wieczorem  nie powrócił do domu, żona  zaalarmowała policjantów. Policyjna akcja poszukiwawcza oraz pomoc mieszkańców doprowadziły do szczęśliwego finału. Odnaleziony mężczyzna trafił pod opiekę rodziny.

Wczoraj o godzinie 20.30 dyżurny jednostki Policji został powiadomiony o zaginięciu 77-letniego mieszkańca Cygan w gminie Nowa Dęba. Z relacji rodziny wynikało, że mężczyzna, cierpi na zaniki pamięci. Mężczyzna o godzinie 8.30, oznajmił żonie, że wybiera się do pobliskiego lasu na grzyby i jagody. W tym celu zabrał słoik i reklamówkę. Mijały godziny,  mężczyzna jednak nie pojawił się w domu. Opiekunowie najpierw sami sprawdzali teren wioski lecz nie znaleźli mężczyzny.

Wieczorem o zaginięciu zaalarmowali policjantów, prosząc o pomoc. Poszukiwania rozpoczęto błyskawicznie. Policjanci z Tarnobrzega  i Nowej Dęby przy użyciu psa służbowego rozpoczęli przeszukania terenu.  Do akcji włączyli się okoliczni mieszkańcy, strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej, strażnik miejski i funkcjonariusze Żandarmerii Woskowej.

Przed godziną 23 mieszkanka Cygan uczestnicząca w poszukiwaniach, która wspólnie z policjantami sprawdzała w  lesie  miejsca, gdzie mieszkańcy zbierają jagody,  usłyszała jakieś odgłosy. Jeden z policjantów poszedł w tym kierunku. Przy jednym z drzew zauważył siedzącego mężczyznę. Był on zmęczony i dość wychłodzony. Okazał się nim zaginiony 77-latek. Na miejsce zdarzenia wezwano karetkę pogotowia. Po udzielonej pomocy mężczyzna trafił pod opiekę rodziny.

Powrót na górę strony