Wydarzenia

Nietrzeźwi weekendowi kierowcy

Data publikacji 27.10.2008

Podczas sobotnio-niedzielnych interwencji policyjnych patroli wobec nietrzeźwych i agresywnych kierowców, nie obeszło się bez znieważeń i czynnej napaści na stróżów prawa. Jeden z zatrzymanych kopnięciem rozbił szybę w radiowozie. ...

Podczas sobotnio-niedzielnych  interwencji policyjnych patroli wobec nietrzeźwych i agresywnych kierowców, nie obeszło się bez znieważeń i czynnej napaści na stróżów prawa. Jeden z  zatrzymanych kopnięciem rozbił szybę w radiowozie.  Pierwsze zdarzenie miało miejsce w sobotę około godziny 18.20 na rzeszowskim skrzyżowaniu ulic Asnyka z Piłsudskiego. Kierujący osobowym fiatem, 25-letni mieszkaniec Rzeszowa, jadąc ulicą Asnyka stracił panowanie nad kierowanym pojazdem i wjechał na stojący przy ulicy sygnalizator świetlny. Po zdarzeniu wyraźnie nietrzeźwemu kierowcy z trudem udało się wysiąść z samochodu, a przybyłych na miejsce policjantów przywitał stekiem obelg i wyzwisk. Groził im, że zostaną zwolnieni z pracy, a  do tego celu wykorzysta swoje znajomości na najwyższym szczeblu władzy. Mężczyzna był agresywny i nie chciał poddać się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci przewieźli go do szpitala przy ulicy Szopena w Rzeszowie, gdzie po opatrzeniu ran, jakie odniósł podczas kolizji pobrano mu krew do badań. Wstępne wyniki wskazały w jego organizmie ponad 1 promil alkoholu.  Dwie godziny później, policjanci z Posterunku w Trzebownisku zostali poinformowani o nietrzeźwym kierowcy opla vectry, który przyjechał do restauracji znajdującej się na terenie stacji paliw w jednej z pobliskich  miejscowości. Dojeżdżając we wskazane miejsce policjanci zauważyli ruszający z parkingu z dużą prędkością samochód. Radiowozem z włączonymi sygnałami świetlnymi zablokowali jadący pojazd zmuszając go do zatrzymania. Po otwarciu drzwi zatrzymanego samochodu policjant poczuł od kierującego woń alkoholu. Ze względu na to, że kierowca nie reagował na polecenia opuszczenia samochodu, policjanci musieli siłą wyprowadzić go na zewnątrz i umieścić w radiowozie. Zarówno podczas tych czynności, jak i podczas pobierania krwi w szpitalu mającej określić ilość alkoholu w jego organizmie zachowywał się agresywnie i znieważał interweniujących policjantów. Wobec narastającej agresji z jego strony, policjanci postanowili przełożyć mu kajdanki, w które był zapięty z przodu na tył. W trakcie tej czynności zatrzymany zaczął się szarpać i bić pięściami na oślep uderzając jednego z policjantów. Zatrzymany 25-letni obywatel Ukrainy umieszczony został w policyjnym areszcie. Za czyny, których się dopuścił grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności. Jeszcze dzisiaj policjanci wystąpią do prokuratury z wnioskiem dla niego o tymczasowy areszt.  W niedzielę około godz. 17.50, policjanci z Posterunku w Dynowie zostali poinformowani o kolizji osobowego fiata z oplem. Po przyjeździe na miejsce kolizji na ulicę Grunwaldzką podszedł do nich mężczyzna, prowadząc nietrzeźwego, zataczającego się sprawcę kolizji. Okazał się nim 19-letni kierowca fiata. Na widok policjantów stał sie agresywny i wulgarny. Umieszczony w radiowozie na tylnym siedzeniu zaczął się awanturować próbując uciec przedostając się na przód pojazdu. Gdy próba ta nie przyniosła spodziewanego efektu, położył się na tylnym siedzeniu i kopiąc nogami w drzwi rozbił w nich szybę. Po mimo obecności w pobliżu rodziców, którzy próbowali go uspokoić, nadal zachowywał się agresywnie znieważając przy tym interweniujących policjantów. Badanie jego trzeźwości wykazało 1.72 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Po dokładnych sprawdzeniach okazało się, że kierował  samochodem bez wymaganych uprawnień i ważnej na ten pojazd polisy ubezpieczeniowej. Umieszczony został w policyjnym areszcie. Jak wytrzeźwieje usłyszy zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, uszkodzenia samochodu służbowego i znieważenia interweniujących policjantów. Wszyscy zatrzymani nietrzeźwi kierowcy odpowiedzą za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi im kara do 2 lat pozbawienia wolności, do 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dodatkowo każdy z nich odpowie za znieważenie funkcjonariuszy publicznych w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych, za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.  W polskim prawie chronione jest dobre imię funkcjonariusza publicznego wykonującego swoje obowiązki. Dlatego nie ma i nie będzie przyzwolenia na pobłażliwe traktowanie tych, którzy znieważają policjanta na służbie. Każdy, kto złamie to prawo odpowie za swoje czyny zgodnie z artykułem 226 1 Kodeksu Karnego.
Powrót na górę strony