Wydarzenia

Odpady komunalne zanieczyściły jezdnię

Data publikacji 10.08.2011

Kilka godzin trwało porządkowanie drogi wojewódzkiej nr 990 w Wojaszówce. Wczoraj wieczorem, na jednię wypadło tam kilka ton cuchnących odpadów komunalnych, transportowanych przez samochód ciężarowy. W akcji brało udział kilka jednostek Straży Pożarnej i ciężki sprzęt. Do czasu jej zakończenia, ruch odbywał się wahadłowo.

Kilka godzin trwało porządkowanie drogi wojewódzkiej nr 990 w Wojaszówce. Wczoraj wieczorem, na jednię wypadło tam kilka ton cuchnących odpadów komunalnych, transportowanych przez samochód ciężarowy. W akcji brało udział kilka jednostek Straży Pożarnej i ciężki sprzęt. Do czasu jej zakończenia, ruch odbywał się wahadłowo.

 
Do tego zdarzenia doszło wczoraj, około godz. 18. Jak ustalili skierowani na miejsce policjanci, odpady przewoziły należące do prywatnej firmy transportowej dwa ciągniki siodłowe z naczepami i miały one trafić do gospodarstwa w gminie Jedlicze. W czasie, kiedy jeden z samochodów przejeżdżał przez Wojaszówkę, tylna burta naczepy samoczynnie otwarła się i kilka ton cuchnącego ładunku wypadło na jezdnię, zanieczyszczając jeden pas na odcinku około 200m.  
 
W usuwaniu odpadów brało udział pięć jednostek Straży Pożarnej, koparko-ładowarka, wynajęta przez właściciela firmy transportowej oraz piaskarka, skierowana na miejsce przez zarządcę drogi. O wypadku powiadomiono również przedstawiciela Urzędu Gminy w Wojaszówce.
 
Niestety, kiedy większość nieczystości została już załadowana na naczepę i kierowca podjeżdżał pod ich kolejną pryzmę, burta naczepy ponownie otwarła się i część odpadów jeszcze raz wypadła na jezdnię. Tym razem załadowano je na drugą ciężarówkę, zaś uszkodzona naczepa pozostała na bocznej drodze, wskazanej przez pracownika urzędu gminy w miejscu na tyle odległym od zabudowań, aby przykry zapach nie dokuczał okolicznym mieszkańcom.
 
Ostatecznie porządkowanie drogi trwało niemal do północy. Do tego czasu ruch na tym odcinku odbywał się wahadłowo.
 
Policjanci ustalili, że kierujący feralną ciężarówką 45-letni mieszkaniec województwa łódzkiego był trzeźwy, ale nie miał przy sobie dowodu rejestracyjnego naczepy, ani dokumentu, potwierdzającego jej ubezpieczenie.
 
Wyjaśnieniem wszystkich okoliczności tego zdarzenia zajmują się aktualnie policjanci z posterunku w Bratkówce.
Powrót na górę strony