Wydarzenia

Mężczyzna raniony w dłoń

Data publikacji 21.09.2010

Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności czwartkowej bijatyki pomiędzy dwoma mieszkańcami Krosna. Jeden z mężczyzn ostrym narzędziem niemal odciął drugiemu kciuk. Najprawdopodobniej sam doznał również złamania ręki.

Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności czwartkowej bijatyki pomiędzy dwoma mieszkańcami Krosna. Jeden z mężczyzn ostrym narzędziem niemal odciął drugiemu kciuk. Najprawdopodobniej sam doznał również złamania ręki.

 
W miniony czwartek, 16 września kilkanaście minut przed godz. 21, Policja została powiadomiona o awanturze na ul. Naftowej w Krośnie. Na miejscu funkcjonariusze zastali 31-letniego krośnianina z zakrwawioną prawą dłonią, który oświadczył, że przed chwilą nieznany sprawca zaatakował go przedmiotem, przypominającym maczetę. Napastnik zadał mu cios w rękę, uszkadzając kilka palców, po czym uciekł.
 
Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że pokrzywdzony ma niemal całkowicie odcięty kciuk oraz powierzchowne rany dwóch innych palców prawej dłoni. Najbliższe dni zadecydują, czy uszkodzony kciuk uda się uratować, czy niezbędna będzie jego amputacja.
 
W trakcie dalszych czynności policjanci ustalili, że sprawcą tego przestępstwa jest 42-letni krośnianin. W sobotę po południu, mężczyzna został zatrzymany. Jeszcze przed zatrzymaniem, 42-latek miał grozić członkowi rodziny pokrzywdzonego pobiciem, jeżeli oskarżenie przeciwko niemu nie zostanie wycofane.
 
Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się jedynie do pobicia, ale przedstawił zupełnie odmienną wersję wydarzeń. Miał się bowiem bronić przed 31-latkiem, który zaatakował go kijem bejsbolowym. Broniąc się, używał kawałka piły i w ten sposób przypadkowo zranił napastnika. Doznał przy tym złamania ręki, ale o zdarzeniu nie poinformował organów ścigania. Nie wie też, gdzie wyrzucił używany w czasie awantury ostry przedmiot.
 
Obaj mężczyźni mieszkają niedaleko od siebie i wiele okoliczności wskazuje na to, że doskonale się znają. W przeszłości dochodziło już pomiędzy nimi do konfliktów, o których nie informowali Policji.
 
Wczoraj prokurator zadecydował, że 42-latek pozostanie pod dozorem Policji oraz nie może wyjeżdżać z kraju. Grożąca podejrzanemu kara, zależeć będzie od ostatecznej oceny stanu zdrowia rannego 31-latka.
Powrót na górę strony