Nie ma wątpliwości, że była to ta sama grupa przestępców. Ich ofiarą padli właściciel sklepu w Sanoku i pracownik zakładu zegarmistrzowskiego w Krośnie. Oszuści zjawili się u nich w piątek po południu. W obu przypadkach scenariusz był...
Nie ma wątpliwości, że była to ta sama grupa przestępców. Ich ofiarą padli właściciel sklepu w Sanoku i pracownik zakładu zegarmistrzowskiego w Krośnie. Oszuści zjawili się u nich w piątek po południu. W obu przypadkach scenariusz był niemal ten sam: w sklepie i zakładzie zjawiał się 30-35 letni mężczyzna. Pokazywał mikroprocesor, mówił, że jest to układ sterujący urządzeniem do otwierania bram i pytał, gdzie można sprzedać coś takiego. Dokładnie wówczas wchodził inny człowiek i okazywał niby przypadkowo zainteresowanie mikroprocesorami. Obaj, zajęci rozmową, wychodzili. Kilka minut później do lady podchodził trzeci nieznajomy i pytał o mikroprocesory sterujące otwieraniem bram, a konkretnie, gdzie można takie kupić. Pokrzywdzeni mówili zgodnie z prawdą, że właśnie niedawno był u nich mężczyzna, który chciał takie mikroprocesory sprzedać. Nieznajomy zostawiał im wtedy 100 złotych i prosił, by kupić mu te urządzenia, gdyby sprzedawca przypadkiem wrócił, prosił też, by dokupić ich więcej. On sam tłumaczył, że bardzo się spieszy. Obiecywał wrócić za godzinę, odebrać mikroprocesory i dopłacić różnicę. Właściciela sklepu i pracownika zakładu spotkał oczywiście "przypadek", bo chwilę później zjawiał się znowu sprzedawca mikroprocesrów. Obaj kupili urządzenia dla nieznajomego. Pierwszy za 230 złotych, drugi za 650 złotych. Oczywiście nieznajomy już nie wracał, a układy scalone okazywały się bezwartościowym towarem. Policja przestrzega przed tego typu oszustwami, bardzo łatwo się ich ustrzec. Nie liczmy na łatwy i szybki zarobek, zastanówmy się najpierw nad dziwną, mocno naciąganą sytuacją!