Ponad godzinne negocjacje z desperatem, który groził wysadzeniem domu zakończyły się powodzeniem. Policyjni negocjatorzy osiągnęli sukces i przekonali 37-letniego mężczyznę, aby zaniechał próby samobójczej. Sprawca zdarzenia oddał się w ręce policji...
Ponad godzinne negocjacje z desperatem, który groził wysadzeniem domu zakończyły się powodzeniem. Policyjni negocjatorzy osiągnęli sukces i przekonali 37-letniego mężczyznę, aby zaniechał próby samobójczej. Sprawca zdarzenia oddał się w ręce policji i przekazany został pod opiekę lekarską. Sceny grozy rozegrały się w piątek po południu w Furmanach w pow. tarnobrzeskim. Kilka chwil przed godziną 14 policja została zaalarmowana o próbie wysadzenia domu mieszkalnego. Okazało się, że mieszkaniec tej wsi zamknął się w pokoju, gdzie z butlą gazową w ręku groził wysadzeniem budynku. Mężczyzna miał ze sobą również zapaloną świeczkę. Rozmowy z policyjnymi negocjatorami potwierdziły, że człowiek przechodzi osobisty kryzys. Na miejsce skierowane zostały jednostki straży pożarnej, pogotowia gazowniczego i karetka pogotowia. W obawie o skutki potencjalnego zagrożenia z pobliskich domów policja ewakuowała mieszkańców. O godz. 16,20 policyjni negocjatorzy odnieśli sukces i rozwiązali kryzys. Mężczyzna przewieziony został na oddział psychiatrii szpitala w Stalowej Woli. Nikomu nic się nie stało.